Ostatnio miałam okazję odnawiać dwa stare i zniszczone kufry z dziurami po myszach lub szczurach, z wyblakłymi kwiatkami i wytartą farbą, z powyrywanymi kawałkami drewna jednym słowem to były kufry po przejściach. Zamysł był taki, że odnawiam je tak aby widać było, że kufry mają już swoje lata i swoją historię. Czyli zostawiam ślady po lakowych pieczęciach, jakieś fragmenty etykiety bagażowej, dziurki po kornikach, wbite gwożdzie a odświeżam i uzupełniam kwiatki, kładę nowy kolor, odrdzewiam okucia i takie tam... Efekt moich zmagań widać na zdjęciach i wydaje mi się, że wyszło bardzo ok :) Więcej zdjęć można zobaczyć TUTAJ